X
X
Menu główne
Menu kategorii
facebook

Adam Rębiś: "Dziś ludzie nie chcą być zawodnikiem tylko wystartować"

11 kw. 2021

Adam Rębiś, topowy trener wielu zawodników polskiej sceny fitness i kulturystyki. Opowiada o swojej pracy, drużynie, jaką udało mu się stworzyć oraz planach na najbliższe lata.

1. Adam trwa właśnie Festiwal Sportów Sylwetkowych NPC a za chwilę odbędą się Debiuty i Mistrzostwa Polski PZKFiTS – ilu Twoich podopiecznych weźmie udział w poszczególnych zawodach?

Adam Rębiś: Tym razem stosunkowo nie dużo, ostatnio sporo zawodników z którymi mam przyjemność pracować, po prostu boi się ryzyka utraty zdrowia i czasu na niektóre zawody niższe rangą. Dodatkowo debiutantów nie mam już praktycznie w ogóle :) Także nie za bardzo mnie do debiutantów ciągnie, bo przeważnie większość z nich chce tylko wystartować raz czy dwa, i dają sobie spokój, a ja jako człowiek z ambicjami chce pracować 365 dni w roku i zmieniać te sylwetki w nieskończoność :) na NPC będę mieć 2-3 osoby, naprawdę bardzo solidnych chłopaków dlatego medale będą na pewno. Na Debiutach Pzkfits już chyba nikogo, dopiero na MP dwie dziewczyny ale szczegóły zachowam sobie po rozdaniu medali :)

2. Jak wyglądały przygotowania do zawodów w dobie pandemii? Czy ten sezon będzie inny, trudniejszy niż poprzednie? Branża fitness wciąż ma pod górkę, wciąż słychać o kolejnych próbach ograniczania działalności siłowni.

Moja praca się w sumie nie zmieniła, a wręcz pandemia przyniosła mi nowych klientów czy to z Europy Zachodniej, Stanów, dlatego akurat dla mnie okazała się łaskawa. Jeśli chodzi o zawodników, wiadomo że były utrudnione. Niektórzy z nich stracili prace, niektórzy mieli utrudniony dostęp do siłowni. Natomiast nawet jak ktoś nie miał tych problemów, to problem z samolotami czy zasadami epidemiologicznymi zależnie od kraju. Co do samej branży fitness, niestety nie będę słodzić ale będzie jeszcze ciężej, i dużo trudniej… Trzeba się dostosować do tych trudnych czasów, na pewno zmieniając system swojej pracy poniekąd, ale i też niektórych nie ominie zmiana branży.

3. Masz jakieś rady dla tegorocznych debiutantów?

- Oczywiście że mam :) żeby zaczęli ciężko pracować bo mamy mocną tendencję spadkową kulturystów, a zwyżkową zawodników męskiej sylwetki i bikini. Co mam na myśli? Łatwość wyboru łatwiejszej drogi do celu. Dziś ludzie nie chcą być zawodnikiem tylko wystartować, bo jest fajnie. Dlatego moja rada dla debiutantów jest taka, że nawet jak nie zdobędziesz medalu, ćwicz, trenuj dalej i się rozwijaj, ile tylko się da.

Adam Rębiś

4. Jesteś jednym z tych trenerów, którzy jeżdżą ze swoimi zawodnikami na zawody – czy oprócz oczywistej pasji i wsparcia dla zawodników daje Ci to lepszą orientację w „trendach” oceniania przez sędziów? Często na ostatnią chwilę zmieniasz np. ostateczne ładowanie patrząc na to, jak wygląda konkurencja podopiecznego?

- Oczywiście latam jak tylko mogę :) Przez te lata zaliczyłem chyba już wszystkie kontynenty prywatnie prócz Australii więc trochę mamy z ekipą wylatanych kilometrów. Oczywiście prócz prywatnej satysfakcji i tego, że uwielbiam latać to jak wspomniałaś oczywiście jest to także nauka dla mnie. Obycie z sędziami, trendami zależnie od regionu świata, poznawanie nowych ludzi, trenerów, z którymi także mam możliwość się konsultować czy trzymać regularnie kontakt. I najważniejsza jest kwestia opieki 24h nad klientem. Niestety zdjęcia, filmy, problemy ze zmianą stref czasowych zawsze dają znać i nie jesteśmy zawsze jednakowo tej sylwetki wypracować, a zawsze jak jestem na miejscu, mam lepszy wgląd i spojrzenie na wszystko jak widać np. po ostatnim wyjeździe z Adrianem Cyronkiem :)

5. Jak wygląda „rekrutacja” do Twojego teamu? Czy współpracujesz z osobami, które zaczynają od kompletnego zera, a marzy im się start w zawodach?

na ten moment ciężko przyjmować jak się nie ma czasu od rana do wieczora….U mnie nie znajdziecie sloganów mówiących o dwóch ostatnich miejscach wolnych czy „jak dużo” osób to nie przygotowuje…Rotacja klientów u mnie w drużynie jest bardzo mała bo pracuje z wieloma osobami bardzo długo. Często 2-3 lata, a są tacy z którymi współpraca już pęka 7 rok :) Dlatego też, skoro rotacja klientów jest mała to i wolne sloty także.

Co do samych debiutantów nie wykluczam, ale zrażam się mocno takimi osobami, bo 95% z nich nie chce być zawodnikiem tylko wyjść bo jest to modne, i szukają jak najłatwiejszej drogi. Byleby nie jeść zbyt mało, byleby kręcić jak najmniej cardio. Ja w przeciwieństwie do tego takich osób nie potrzebuje, więc wyłuskam sobie jedną na 100 osób pewną swoich planów i działamy.

6. Twoja współpraca z zawodnikami jest zawsze długofalowa. Z czego to wynika? Bywają przecież współprace, które kończą się po 1-2 sezonach, bo zawodnik testuje, oczekuje zmian, jakiś nowych wrażeń.

-Wynika to z tego, że zawodnicy mi ufają. Kto ma choć trochę oleju w głowie to wie, że formy nie robi się 3 miesiące tylko cały rok. Dodatkowo dzisiejsza młodzież lubi być głaskana, nie chce mieć bata nad głową w postaci Wrednego Rębisia nad sobą :) dlatego większość z nich jak wspomniałeś szuka jakichś nowych wrażeń, testują tylko nie wiedzą co, uczą się na ślepo czyichś rozpisek i sami zaczynają być trenerami, bo tu próg wejścia jest niestety też bardzo niski. Dlatego mówiąc szczerze, nie jest wcale trudno pracować z dobrymi ludźmi, i robić z nimi jeszcze lepsze formy :) Pełne zaufanie, pełne poparcie, nie kombinowanie, i zaprzestanie orania sobie głowy social mediami :)

7. Jakie masz plany na najbliższe lata? Skupisz się na konkretnych zawodnikach, kategoriach, federacjach?

-Plan mam jeden, być najlepszy, niezależnie od federacji, kategorii. Wykonuje swoją pracę należycie, i chciałbym żeby to także przynosiło efekty. Niestety nie mogę pewnych rzeczy przeskoczyć, bo już w naszym kraju naprawdę ciężko o kogoś, kto jest w stanie się poświęcić w 100%. Dlatego tych dobrych zawodników jest tak mało :) Dlatego się cieszę, że przez te lata udało mi się zgromadzić mega drużynę, z kilku krajów, robimy ogromne ilości medali co roku i jeszcze zrobimy wiele.

8. Skąd Twoje zainteresowanie kulturystyką i właśnie taki zawód? Zaczynałeś ponoć od boksu :)

- Chyba sama kulturystyka u mnie wyryła się w głowie, jak miałem około 20lat. Z Boksem trzeba było skończyć z racji perypetii zdrowotnych, więc trzeba było zająć się czymś innym. Do tej pory lubię sobie pomachać jak to się mówi. Jeszcze byś się zdziwiła jak skacze na paluszkach jak baletnica, wielki chłop 130kg xD Czy jakoś celowo Kulturystyka? Chyba nie :P lubię naukę lubię, się rozwijać…jak zacząłem przygotowywać pierwszych zawodników w 2013 to wiedziałem, że to jest to. Jeszcze głupio wtedy było mi nazywać się trenerem. Słowo trener znaczyło naprawdę wiele, dopiero jak zdobyliśmy kilka solidnych tytułów to jakoś lżej to przez gardło przechodziło. Oczywiście analogicznie odwrotnie do dzisiejszych trendów na naszym rynku…Najpierw są trenerzy, a dopiero trener szuka kogo można przygotować :P

Powodzenia!

Przeczytaj także

x
Zapisz się do newslettera