X
X
Menu główne
Menu kategorii
facebook

Bądź sobą – kilka porad dla początkujących instruktorów fitness (cz. 2)

01 paź 2020

Pewnego dnia wreszcie dostajesz certyfikat instruktora zajęć grupowych. Zależnie od wybranego kursu trwa to dłużej lub krócej, ale nareszcie: możesz oficjalnie i formalnie prowadzić zajęcia fitness. Dostajesz zastępstwa lub swoje pierwsze godziny. Oczywiście, nie jesteś jeszcze „starym wyjadaczem”, a klienci Cię nie znają, więc przyjdą sprawdzić, czy warto chodzić na Twoje zajęcia...

Jakie porady ma dla Ciebie ekspertka naszego portalu? Zapraszamy do lektury drugiej części artykułu Eli Przygrodzkiej.

*

Nie jesteś gwiazdą

*

Po trzecie: nie jesteś Anią Lewandowską, Ewą Chodakowską ani żadną inną znaną trenerką. I dobrze. One są świetne i niepowtarzalne, ale Ty też możesz być. Dlatego bądź sobą. Nie kopiuj cudzego stylu (jest różnica między uczeniem się i inspirowaniem a kopiowaniem). Nie próbuj udawać, że jesteś kimś innym. Znajdziesz swoją drogę w fitnessie i ona będzie najlepsza dlatego, że jest autentyczna. Klienci lubią instruktorów dlatego, że są sobą, trenują po swojemu… dlatego nawet programy, w których dostajemy gotowe choreografie (jak np. Les Mills) wyglądają zupełnie inaczej w wykonaniu różnych instruktorów.

Na sali spędzisz setki godzin jeśli rzeczywiście będziesz chciał zdobywać doświadczenie i pracować jako instruktor co najmniej przez kilka lat. Zdążysz znaleźć własne tricki, własne pomysły, ulubione zestawy ćwiczeń. Na początku dobrze jest popróbować różnych form zajęć i po prostu nie udawać. Klienci wiedzą, że też się męczysz, przecież też z nimi ćwiczysz. Dla nich najważniejsze nie jest to, żeby instruktor był idealny tylko to, by mieli z nim dobry kontakt i czuli, że mogą się do niego zwrócić. Może nie będziesz znaną w całej Polsce albo na całym świecie trenerką (a może będziesz!), ale na pewno dla Twoich klientów będziesz największym autorytetem w kwestii treningowej właśnie dlatego, że będziesz po prostu sobą.

*

Jesteś swoją własną marką – nie zepsuj tego

*

Po czwarte: klient patrzy. Patrzy na Ciebie przed zajęciami, w ich trakcie i po ich zakończeniu. Na pewno znajdzie Cię na Instagramie, Facebooku i może w innych mediach społecznościowych. Może spotka Cię na ulicy. To nie jest dziwne; tak po prostu to działa. Stajesz się autorytetem, budujesz grupy, więc klienci chcą wiedzieć, kim jesteś. Dlatego podążaj drogą, którą wskazujesz klientom. Staraj się być autentyczny, aby wizerunek, który kreujesz na zajęciach, był spójny z tym, kim jesteś w życiu. Jesteś osobą promującą zdrowy styl życia i idealnie będzie, jeśli sam dla siebie zostaniesz jego ambasadorem.

*

Twoje problemy nie są problemami Twoich klientów

*

Po piąte… Klient przychodzi na zajęcia, żeby poćwiczyć i poruszać się. Ale przychodzi też dla atmosfery, by się zrelaksować, odpocząć, zapomnieć o problemach i wyjść w pozytywnym nastroju. Twoim zadaniem jest spełnić jego oczekiwania. Dlatego zanim przekroczysz próg sali fitness, przestaw się na „tryb pozytywny”. Każdy z nas ma swoje troski i zmartwienia. Przypomnij sobie, jak sam chodziłeś na zajęcia fitness – czy zapamiętałeś swoją ulubioną instruktorkę jako wiecznie uśmiechniętą, pełną werwy, roześmianą? Jestem prawie przekonana, że tak. Jak w każdej innej pracy, problemy osobiste trzeba zamknąć za sobą w chwili, gdy zamykają się drzwi. A potem już tylko dzielić się pozytywną energią i śmiać się wraz z klientami. Dodatkowym profitem jest to, że i Tobie poprawi się humor.

*

Kilka lat później...

*

Jeśli uda Ci się ćwiczyć u innych instruktorów, zdążysz poznać ich metody na radzenie sobie z pomyłkami, techniki i ulubione ćwiczenia. Równocześnie odkryjesz, które rodzaje treningu Tobie dają największą satysfakcję i najwięcej energii. To te zajęcia będą „Twoje” – z nimi skojarzą Cię klienci. To nie znaczy, że innych zajęć nie będziesz prowadzić; ale każdy z nas w czymś odnajduje się lepiej i to jest naprawdę piękne w tej pracy. Podążając za wskazówkami, których udzielasz klientom, najlepiej zorientujesz się, na ile są skuteczne. Im więcej godzin spędzisz na sali, tym lepsza będzie Twoja technika, ale też większa swoboda. I zobaczysz, że to ona pozwala Ci budować niesamowity kontakt z grupą, który później przekłada się na liczebność ludzi na Twoich zajęciach.

Pewnego dnia wyciągniesz stare zapiski z torby i uświadomisz sobie, że już nie zapisujesz rozgrzewek ani zestawów ćwiczeń, bo doświadczenie pozwala Ci wpadać na zajęcia i za każdym razem zaskakiwać klientów. Ale to zawsze są lata pracy… i jest to praca z wieloma grupami, ale przede wszystkim: nad sobą. I dlatego jeśli Twoja fitnessowa droga dopiero się zaczyna: daj sobie czas na praktykę, eliminowanie błędów i budowanie grup. Zawsze bądź sobą, bo każdy z nas znajdzie własną grupę odbiorców.

*

Artykuł eksperta – Ela Przygrodzka

Pasjonatka sportu, a w szczególności zajęć grupowych. Instruktor fitness z kilkunastoletnim doświadczeniem, trener personalny, specjalista ćwiczeń siłowych, szkoleniowiec i ekspert branżowy. Prowadzi wszelkie zajęcia grupowe – od pilates, zdrowego kręgosłupa, aż po indor cycling czy trampoliny. Instruktor Les Mills® CXWORX, GRIT, Sh’bam, Bodyjam, Bodybalance, Bodypump. Advanced Instructor Bodycombat, akredytowany instruktor REPs Polska (EQ Level 4). Master Trener i współautorka programu MyOver40, uczestniczka wielu szkoleń i debat, autorka artykułów branżowych.

*

Polecamy także:

Bądź sobą – kilka porad dla początkujących instruktorów fitness (cz. 1)

Bądź sobą – kilka porad dla początkujących instruktorów fitness (cz. 1)

x
Zapisz się do newslettera