X
X
Menu główne
Menu kategorii
facebook

Branża zjednoczona – "NIE" dla zamknięcia klubów fitness

18 paź 2020
Źródło: informacje prasowe

W dniu wczorajszym na warszawskim Placu Zamkowym miał miejsce protest branży fitness. Pod Kolumną Zygmunta rozbrzmiewało głośne i wyraźne "NIE" dla zamknięcia klubów fitness.

*
Katastrofalna decyzja

*

Gwałtowna reakcja przedstawicieli sektora fitness w Polsce była odpowiedzią na najnowsze restrykcje ogłoszone kilka dni temu przez premiera Mateusza Morawieckiego i Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego. Decyzją rządzących w dniu wczorajszym (17.10) w życie weszło rozporządzenie dotyczące kolejnych ograniczeń rozpowszechniania się koronawirusa w Polsce.

W strefach "żółtych" i "czerwonych", które objęły cały kraj, zamknięto siłownie, baseny i aquaparki. Restrykcje przewidują kilka wyjątków. Działalności nie muszą zawieszać obiekty sportowe, które działają w ramach placówek obsługujących pacjentów. Z przymusowej przerwy w działalności wyłączono także miejsca, gdzie ćwiczący przygotowują się do zawodów czy wydarzeń sportowych, a także obiekty przeznaczone dla uczniów i studentów (w ramach szkolnych zajęć sportowych). Premier wspominał również o solidarności w obliczu nowej rzeczywistości. Branża pokazała solidarność. W kraju rozbrzmiało "NIE" dla zamknięcia klubów fitness.

*

"Fitness = zdrowie"

*

Wczoraj o godzinie 10:00 na Placu Zamkowym w Warszawie rozpoczął się protest zorganizowany przez Polską Federację Fitness. Dla przedstawicieli tego sektora decyzja władz pozostaje niezrozumiała i nielogiczna. Według raportów branżowych współczynnik rozprzestrzeniania się wirusa w klubach fitness jest o wiele niższy niż w restauracjach czy centrach handlowych (Siłownia vs. COVID-19 – czy wizyty w klubie fitness są bezpieczne?). Drugi, równie istotny aspekt, to nadrzędna rola aktywności fizycznej w budowaniu odporności. Prowadzenie zdrowego trybu życia w obliczu pandemii wydaje się być kluczowym aspektem strategii w walce z COVID-19. Skąd więc taka, a nie inna decyzja rządzących? To samo pytanie zadają sobie reprezentanci sektora fitness w objętym ponownym lockdownem Liverpoolu. Właściciele sieci siłowni rozważają nawet wkroczenie na drogą sądową (Na wojennej ścieżce – PureGym pozwie władze za kolejny lockdown w Liverpoolu?). Chyba nikt z nas nie spodziewał się, że zaledwie kilka dni później podobny scenariusz odtworzymy nad Wisłą.

Dla znacznej części społeczeństwa piątkowa decyzja władz oznacza utratę środków do życia. Głośno manifestowało to kilkaset osób zgromadzonych w okolicy Zamku Królewskiego. Hasła towarzyszące protestującym to m.in. "fitness = zdrowie" czy "fitness = odporność". Protest branży fitness uzyskał także poparcie części polityków – prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski napisał na swoim Twiterze: "Trwa protest branży fitness. Epidemia uzasadnia obostrzenia, ale nie uzasadnia wprowadzania ich na oślep i bez logicznych podstaw. Skoro, w ograniczonym zakresie działać mogą lokale gastronomiczne, sklepy czy kościoły, to czemu na katastrofę skazuje się siłownie czy pływalnie?". Na manifestacji pojawił się także poseł Krzysztof Bosak.

Zgromadzenie zostało uznane za nielegalne. Według raportów policji wylegitymowano 256 uczestników, wystawiono 11 mandatów i 215 wniosków o ukaranie do sądu. Czy to wystarczy, aby uciszyć branżę fitness? W przypadku braku zmian w tej sprawie, organizatorzy zapowiadają kolejne manifestacje.

*

Polecamy także:

Na wojennej ścieżce – PureGym pozwie władze za kolejny lockdown w Liverpoolu?

Na wojennej ścieżce – PureGym pozwie władze za kolejny lockdown w Liverpoolu?

 

x
Zapisz się do newslettera