X
X
Menu główne
Menu kategorii
facebook

Flash mob, czyli protest branży fitness

21 lut 2021

W jednej z warszawskich galerii handlowych, w miniony poniedziałek (15 lutego) odbył się flash mob, czyli protest przeciwko zamrożeniu siłowni i fitness klubów. W galerii zebrała się grupa, która zaczęła spontanicznie ćwiczyć.

Rozmawiamy z organizatorem akcji, trenerem – Arturem Cicheckim.

 

1. Artur, powiedz proszę skąd pomysł na taki rodzaj protestu (flash mob)?

Zaczęło się od pomysłu na trening w sklepie spożywczym, gdyż one jak twierdzą władze są bezpieczniejsze od siłowni. Pomysł wydawał się śmieszny natomiast ja chciałem go zrealizować trochę na przekór, by wyrazić jak wielkim absurdem jest to, co się obecnie dzieje. Chciałem również zwrócić w ten sposób uwagę, że branża fitness, która jest odbierana przez rząd jako zbędna rozrywka jest branżą ściśle związaną ze zdrowiem i ma charakter profilaktyczny. Dlatego rozpoczęliśmy akcje #otwieraMySport. Nie znam również dowodów na słuszność twierdzenia, że w klubach dochodzi do częstych zakażeń. Badania mówią co innego. Usłyszałem, że sporo osób chciało by to wszystko wyrazić więc potrzebna była większa przestrzeń. Chciałem by manifestacja była pozytywna i zbudowała na nowo fitnessową społeczność, która będzie się składać z pasjonatów jak dawniej, a nie pseudo celebrytów jak obecnie.

Pomyślałem, że grupy taneczne robią to w fajny sposób, a w temacie fitnessu jeszcze nikt tego nie zrobił. Stwierdziłem, że to jest to, co chciałbym zrobić. Opowiedziałem o tym dziewczynom z którymi tworzę inne projekty, a one bez chwili zastanowienia zaczęły działać z organizacją w tempie, które było błyskawiczne.

Ilona Wilk, Ela Przygrodzka, Iwona Ositek - bez nich to wydarzenie nie było by tak efektowne i dopracowane. Każdy daje z siebie 100%, wkłada całe serducho i sądzę, że dlatego akcja odniosła taki sukces.

2. Dlaczego wybraliście akurat „Złote Tarasy” w Warszawie?

Początkowo miała być to Arkadia jednak z przyczyn technicznych i ze względu na brak w tym terminie osób decyzyjnych w galerii musieliśmy zmienić miejsce. Jednak Złote Tarasy były również od początku brane pod uwagę ze względu na ich popularność i renomę.

Cieszę się, że to się zaczęło właśnie w tym miejscu i mamy zamiar jeszcze do niego wrócić jednak w większym składzie pasjonatów z całej Polski.

3. Ile osób wzięło udział w Waszej akcji?

Chęć udziału zgłaszało początkowo prawie 300 osób. Później trochę osób się wykruszyło, a w efekcie końcowym łącznie było około 80 osób, z czego ponad 50 osób ćwiczyło. To wystarczyło, by wzbudzić zainteresowanie ludzi będących w galerii. Energia była niesamowita.

4. Jak reagowali klienci galerii i ochrona? Czy ktoś wezwał jakieś służby porządkowe?

Przechodnie początkowo byli mocno zdziwieni kiedy zobaczyli, że ktoś zaczyna się rozbierać na środku galerii. Widać było, że coś się zaczyna dziać. Zatrzymywali się, zaczynali nagrywać telefonami, a kiedy zaczął się trening dopingowali uczestników. Odebrali to bardzo pozytywnie.

Ochrona została poinformowana chwilę przed wydarzeniem, gdyż zorientowali się, że coś planujemy. Warunkowo wyrazili zgodę przy zachowaniu panujących norm. Policja została wezwana na miejsce gdyż taka jest procedura, jednak nie mieliśmy z tego powodu nieprzyjemności. Raczej tylko sprawdzili, co się dzieje.

5. Czy planujecie kolejne akcje? Jeśli tak – czy miejsce będzie to samo?

To miał być jednorazowy flash mob, jednak w tej chwili zainteresowanie jest tak duże, że mamy już w planach co najmniej kilka miast, gdyż ludzie zgłaszają się z całej Polski chętni do pomocy w organizacji w swoich miastach. 26 lutego jesteśmy w Poznaniu, później w Łodzi, Wrocławiu, Rzeszowie, a następnie Kraków, Katowice i Gdańsk. Słyszę też, że Lublin również się szykuje do przyłączenia więc pewnie i tam zawitamy. Także grafik zaczyna być mocno napięty.

6. Jak można do dołączyć do happeningu?

Jeśli któreś miasto chce dołączyć do akcji to wystarczy się do mnie zgłosić. Osoba, która zna w swoim mieście instruktorów lub sama nim jest i ma grupę ludzi chętnych do uczestnictwa zostaje dodana do naszej grupy i zaczynamy organizację.

7. Czy, Twoim zdaniem, taka forma protestu jest efektywniejsza? A może widzisz jej inne zalety?

Nie nazwał bym akcji stricte protestem. Bardziej akcją społeczną, gdyż zależy nam głównie na uświadomieniu ludzi, jak ważna w życiu jest aktywność fizyczna i jakie znaczenie ma faktycznie branża fitness. Jest to manifest, który ma pozytywny charakter i buduje społeczność prawdziwych zajawkowiczów, którzy chcą się dzielić dobrą energią.

W mojej ocenie taka forma ma zdecydowanie więcej zalet gdyż zaskakuje, zwraca ba siebie uwagę i dociera tym sposobem do szerokiego grona odbiorców nie tworząc negatywnych emocji bez podziałów politycznych i poglądowych na temat rzekomej pandemii.

Z całego serca zachęcam do wzięcia udziału i szerzenia idei #otwieraMySport gdyż nie tylko branża fitness przeżywa kryzys, ale całe środowisko sportowe. Ludzie tyją, mają problemy z psychiką dlatego tak ważne jest, aby uświadomić Polaków, jak istotne niesiemy przesłanie. Są momenty, w których nie tylko warto, ale trzeba się zjednoczyć dla wyższego celu.

O akcji na bieżąco informuję w swoich mediach społecznościowych i to tam również można się w tej sprawie kontaktować.

Dziękuję Ilonie, Eli, Iwonie oraz instruktorom, którzy prowadzili trening, ludziom, którzy przyszli bo razem stworzyliśmy naprawdę coś pięknego. Bez Was by tego nie było.

Dzięki Artur i powodzenia!

Polecamy także:

trzecia fala pandemii

Trzecia fala pandemii trwa! Maleją szanse na odmrożenie.

x
Zapisz się do newslettera