X
X
Menu główne
Menu kategorii
facebook

Justyna Jasko: "nikt mnie nie uprzedził, że mogę przywieźć 3 medale"

16 kw. 2021

Justyna Jasko, zdobywczyni 2-óch złotych medali w debiutach Women’s bikini w kategorii Begginers oraz novice, a także brązowego medalu w otwartych mistrzostwach Polski Masters. Wszystko to w trakcie jednego weekendu, podczas Festiwalu Sportów Sylwetkowych NPC WORLDWIDE & IFBB PROFESSIONAL LEAGUE.

 

1. Justyna, na początku ogromne gratulacje! Jak to się robi? Jak wygrywa się w zasadzie wszystko, po co się przyjechało?

Justyna Jasko: Dziękuje, serdecznie!! To był przepiękny weekend, pełen emocji, do tej pory oglądam nagrania z występu, przeżywam i czuje te emocje, to był dla mnie wielki szok i wspaniałe doświadczenie.

2. Komu zawdzięczasz swój sukces (poza oczywiście własną ciężką pracą)?

Justyna Jasko: Sukces ma wielu ojców, tak samo jest w tym przypadku, do mojego sukcesu przyczyniło się wiele osób. Oczywiście rodzina - dostałam od nich ogromne wsparcie. Mój trener który kieruje całym procesem, "pociąga, za odpowiednie sznurki", a ja wykonuje zadania. Kasia z Posing Time odwaliła ze mną kawał dobrej roboty - wydobyła ze mnie kobiecość, nauczyłam się ruszać i zdałam sobie sprawę jaka to ogromna sztuka, uważam, ze pozowanie to połowa sukcesu. Paulina, moja Pani dietetyk - zgłosiłam się do niej ponieważ choruje na hashimoto i chciałam aby w mojej diecie niczego nie brakowało, moje wyniki się poprawiły a ja wystartowałam w zawodach.

Justyna Jasko

3. Jak długo trenujesz z myślą o startach w zawodach?

J.S.: Do Adriana zgłosiłam się w grudniu czyli 5 miesięcy temu i od tamtej pory trenuje z myślą o zawodach czyli od 5 miesięcy

4. Dlaczego akurat ta federacja?

J.S.: Myślę, że moja sylwetka wpisze się w kanon NPC. Dobrze czuje się w tych pozach. Chociaż moja nauka póz NPC to jeszcze krótka historia, to mam nadzieje, że będzie miała długie zakończenie ;)

Justyna Jasko

5. Czy zobaczymy Cię na kolejnym Festiwalu Sportów Sylwetkowych? Jakie masz plany na najbliższe starty?

J.S.: Jeszcze odpoczywam, zbieram myśli, nie mam nic zaplanowane ale na pewno jeszcze wystąpię! To było tak piękne przeżycie, które musi się powtórzyć, boje się że to uzależnia. Miałam wystąpić, by zobaczyć jak wyglądają zawody, nikt mnie nie uprzedził ze mogę przywieźć 3 medale. Muszę to przyswoić hah

6. Co jest zawodowym marzeniem? Olimpia? :)

J.S.: Moja przygoda z tym sportem dopiero się zaczęła, obstawiam, że będzie długa i mam nadzieje, że równie owocna iii kto wie.. nie wybiegam jeszcze myślami tak daleko, nasze marzenia to tak naprawdę niezrealizowane plany i mam nadzieje, że kiedyś i w moim planie powstanie taki punt jak Olimpia ;)

7. Jak wyglądały Twoje przygotowania w ciężkich czasach pandemii? Jak wiadomo z dostępem do siłowni bywa teraz ciężko.

J.S.: Pracuje na siłowni, wiec miałam z górki, miejsce mojej pracy było otwarte do ostatniego dnia przygotowań.

Justyna Jasko

8. Trafiłaś pod skrzydła Adriana Cyronka – jak układa Wam się współpraca? Czym kierowałaś się przy wyborze trenera?

J.S.: Napisałam do niego czy mogę przyjechać na konsultacje, a on zgodził się. Pojechałam więc do Olsztyna, spotkaliśmy się na siłowni, zapytałam, co sądzi o mojej sylwetce oraz czy przygotuje mnie do zawodów. Od pierwszego spotkania widziałam, że Adrian to prawdziwy profesjonalista w swoim fachu! Nasza współpraca nie trwa długo, tak jak już wspomniałam, pracujemy od 5 miesięcy, ale jest bardzo owocna. Moja sylwetka przez te kilka miesięcy zmieniła się o 180 stopni. Czas jaki mieliśmy na przygotowanie był krótki ale w pełni wykorzystany! Jestem bardzo zadowolona z efektu, jaki udało nam się uzyskać na ten start, na ten właśnie mój debiut;)

Wybór Adriana to była bardzo spontaniczna decyzja, nie zastanawiałam się długo. Koleżanka mi pokazała efekty jego podopiecznych i to był strzał w dziesiątkę, nie tyle co sam pomysł wzięcia udziału w zawodach, ale wybór Adriana jako trenera. Mówią, ze jeśli chcesz gdzieś dojść, znajdź kogoś kto już tam doszedł - Adrian był na szczycie ze swoimi zawodniczkami, jak również sam jest topowym zawodnikiem.

9. Jak wspomniałaś - pozowanie szkolisz u Kasi z Posing Time. Co okazało się dla Ciebie najtrudniejsze w lekcjach pozowania?

J.S.: Prezencja sceniczna to bardzo długi i trudny proces. Wiem, że jestem na początku tej drogi i jeszcze wiele lekcji przede mną. Tu zdecydowanie pewność siebie była moim słabym punktem! Kasi udało się wyciągnąć ze mnie odrobine wdzięku, który pokazałam na scenie. Jestem z siebie dumna i wdzięczna, to była dobra robota i lekcje pozowania nie poszły w las.

 

Dzięki i powodzenia!

Przeczytaj także

x
Zapisz się do newslettera