Wpływy z tytułu podatku miałyby przynieść ok. 3,4 mld funtów wpływów do budżetu Wielkiej Brytanii. Głównym celem są jednak oszczędności wynikające z podwyższenia cen chipsów czy batonów.
Z ww raportu wynika, że niewłaściwa dieta przyczynia się każdego roku do do ok. 64 tys zgonów w Wielkiej Brytanii. Z kolei koszt leczenia chorób spowodowanych niezdrowym trybem życia to ok. 130 mld funtów rocznie. Raport podkreśla, że dużo bardziej opłacalne byłoby wydawanie takich kwot na zapobieganie chorobom, chociażby za pomocą różnych, prozdrowotnych projektów. Jeden z takich projektów działa np. w Waszyngtonie. Tam lekarze rodzinni przepisują pacjentom świeże warzywa i owoce czy lekcje gotowania.
Pomysł wprowadzenia podatku wzbudza niechęć społeczną. Oznacza bowiem wzrost rocznych kosztów jedzenia dla przeciętnej rodziny o 240 f.
Poparcie dla podatku wyraziły natomiast organizacje zajmujące się promocją zdrowego trybu życia, a także znani szefowie kuchni.
Z raportu wynika, że podatek miałby wynieść 3 funty od kilograma cukru i 6 funtów od kilograma soli sprzedawanej hurtowo do wykorzystania w przetworzonej żywności lub w restauracjach i firmach cateringowych. Zdaniem autorów raportu pozwoliłoby to obniżyć średnie spożycie cukru o 4 do 10 gram dziennie, a soli o 0,2-0,6 gram.
W raporcie rozważany jest też pomysł wprowadzenia podatku od mięsa. Ta koncepcja, póki co, jest jednak zbyt kontrowersyjna i mogłaby zbyt mocno dotknąć biedniejsze gospodarstwa domowe.
W Polsce od tego roku funkcjonuje "podatek cukrowy". Jest to opłata od napojów z dodatkiem substancji o właściwościach słodzących oraz kofeiny lub tauryny w produkcie gotowym do spożycia. Opłata cukrowa stanowi w 96,5% przychód Narodowego Funduszu Zdrowia. NFZ przeznacza pozyskane z niej środki na działania o charakterze edukacyjnym i profilaktycznym oraz na świadczenia opieki zdrowotnej związane z utrzymaniem i poprawą stanu zdrowia pacjentów z chorobami rozwiniętymi na tle niewłaściwych wyborów i zachowań zdrowotnych, w szczególności z nadwagą i otyłością.