Zgodnie z rządowym programem przedsiębiorcy, którzy nie zatrudniają pracowników, aby zachować prawo do leczenia, powinni płacić składki zdrowotne do 10 dnia każdego miesiąca. Eksperci uważają jednak, że to za krótki termin, aby wyliczyć prawidłowy dochód. Dlatego obliczenie składki zdrowotnej na tej podstawie będzie w praktyce niemożliwe.
Faktury za ubiegły miesiąc można wystawiać bowiem jeszcze do 15 dnia następnego miesiąca. Często związane jest to z długim oczekiwaniem na akceptację pracy przez kontrahentów.
To oznacza, że będzie dużo korekt i niedopłat. Z kolei, jeśli przedsiębiorca nie zdąży ze wszystkim do 10 dnia każdego miesiąca, zostanie przez ZUS skreślony z listy posiadających prawo do leczenia. W praktyce więc nawet niewielka niedopłata może spowodować utratę ubezpieczenia.
Eksperci proponują więc zmianę terminu opłacania wszystkich składek z 10 na 20 dzień każdego miesiąca. Druga propozycja zakłada przesunięcie terminu spłaty samej składki zdrowotnej. Po nowemu przedsiębiorca opłacałby ją do 20 dnia miesiąca. Trzecie rozwiązanie przesuwa z kolei o miesiąc ustalanie podstawy wymiaru składki zdrowotnej.
Tymczasem już 42 tys osób podpisało się pod petycją do Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw dot zmian podatkowych. Główny sprzeciw przedsiębiorców budzi właśnie propozycja dotycząca składki zdrowotnej.
Rzecznik MŚP Adam Abramowicz jest zdania, że Polski Ład ma być wprowadzony kosztem polskich przedsiębiorców. W szczególności rozliczających się podatkiem liniowym. Według danych Rzecznika MŚP w 2019 roku było ok. 700 tysięcy takich firm w Polsce.
Przypominamy, że na własnej działalności jest spora grupa trenerów czy instruktorów. Po zmianach, sytuacja większości z nich ulegnie znacznemu pogorszeniu.