X
X
Menu główne
Menu kategorii
facebook

Sylwia Maksym - dietetyk Reprezentacji Polski w Piłce Nożnej Kobiet, która promuje dietę roślinną :)

14 cze 2021

Sylwia Maksym, dietetyk Reprezentacji Polski w Piłce Nożnej Kobiet. W swojej codziennej praktyce zajmuje się współpracą z zawodnikami sportów wytrzymałościowych, edukując ich i uświadamiając o istocie rozsądnego podejścia do odżywiania. Pasjonatka kolarstwa, wielbicielka roślinnego żywienia i zwierząt, uzależniona od rozmów z ludźmi i dobrej kawy. Nagrywa podcast Paliwo z Roślin i prężnie działa w social media pod tą samą marką, realizując pasję do żywieniowej edukacji naszego społeczeństwa.

1. Sylwia zajmujesz się kuchnią roślinną i przekonujesz do niej swoich podopiecznych. Dlaczego? Dlaczego eliminowanie produktów zwierzęcych ma nam pomóc?

Mam to szczęście, że wielokrotnie nie muszę przekonywać do kuchni roślinnej, a jedynie wspomagać komponowanie roślinnego żywienia. Bazuję na edukacji, świadomości i przede wszystkim chęci do zmian. Nie wyobrażam sobie przekonywać nikogo na siłę do roślinnego odżywiania. Wielokrotnie powtarzam, że „to dieta ma dopasować się do nas, a nie my do diety”. Roślinne żywienie, a w zasadzie ograniczenie ilości spożywanego mięsa, jest niezwykle istotne nie tylko dla człowieka. Dzięki temu, iż ograniczymy ilość czerwonego mięsa możemy obniżyć ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 2., udaru, czy zawału serca. Dieta roślinna – oczywiście odpowiednio skomponowana – dostarcza sporej ilości witamin, minerałów, związków o działaniu antyoksydacyjnym, a także niezbędnego dla prawidłowej pracy jelit błonnika. Mało tego, jedząc roślinnie odciążamy naszą planetę i dbamy o najbliższe środowisko, którego naturalne zasoby naturalne nieustannie kurczą z powodu nadmiernej konsumpcji.

2. Czy taka dieta jest dla każdego? Także dla profesjonalnych sportowców?

Tak, jak najbardziej. Dieta roślinna, zarówno wegańska jak i wegetariańska, jest bezpieczna na każdym etapie życia i może ją prowadzić dosłownie każdy, kto wykazuje takie chęci. To stanowisko potwierdza Akademia Żywienia i Dietetyki. Czy dieta roślinna może sprzyjać sportowcom? Owszem! Ale zaznaczam, odpowiednio skomponowana dieta roślinna. To zdecydowana różnica. Niestety, wielokrotnie spotykam się, iż osoby, które lubią prowadzić diety wydające się modnymi w danym okresie czasu, często bazują na produktach wysoko przetworzonych. Takie też możemy znaleźć w kuchni roślinnej. Bazując na wegańskich „żółtych serach”, wegańskich lodach, czekoladach, czy daniach typu fast food, nie dostarczymy niezbędnych minerałów, witamin i substancji odżywczych, podobnie jak w dietach standardowych. Złota zasada, to spożywanie produktów nieprzetworzonych, naturalnych, tych w kuchni roślinnej nie brakuje, trzeba jedynie polubić się z warzywami, owocami, roślinami strączkowymi, orzechami i mnóstwem zbóż – proste, prawda?

Sylwia Maksym dietetyk Reprezentacji

Foto: autor - Łukasz Grochala, PZPN

 

3. Czy Twoim zdaniem profesjonalni kulturyści także będą w stanie zbudować masę mięśniową bazując wyłącznie na produktach pochodzenia roślinnego?

Jeśli tylko lubią tofu, ciecierzycę, soczewicę, groszek, kukurydzę i wiele innych strączków, to jak najbardziej tak! Nie trzeba długo szukać dowodów. Adam Kunicki, kulturysta- weganin, od dawna udowadnia, że można to zrobić i to z dużym sukcesem.

4. W jaki sposób powinno się zatem komponować posiłki, by dostarczyć organizmowi wszelkich niezbędnych składników?

Uwielbiam zasadę 80/20 lub dla bardziej restrykcyjnych osób 90/10. Gdzie pierwsza część to procentowa zawartość nieprzetworzonych lub nisko przetworzonych produktów, które mają się znaleźć na naszym talerzu i w codziennej diecie. Druga część, to produkty rekreacyjne, na które każdy ma ochotę i co najważniejsze może uwzględniać je w swojej diecie. Elastyczność żywieniowa jest ważna z wielu powodów. Po pierwsze, produkty wysoko przetworzone zawierają mniej błonnika, a jego ilość na diecie roślinnej jest naprawdę duża. Po drugie, są po prostu smaczne i stanowią miły dodatek do codziennego talerza. Nie znam osób, które nie lubią zjeść czasem pizzy, lodów, czy batonika. Chciałabym, aby wiedziały, że mogą to zrobić i to całkowicie bez wyrzutów sumienia! Oczywiście, jeśli zachowają umiar w ilości, to główna determinanta naszego zdrowego żywienia i rozsądnego podejścia do zdrowia. Na wszystko jest miejsce w menu, nie ma produktów złych i dobrych, są jedynie zbyt małe lub nadto przesadzone ilości.

Sylwia Maksym dietetyk Reprezentacji

5. Współpracujesz z kadrą reprezentacji Polski Kobiet w piłce nożnej. Czy obecnie dziewczyny przeszły na wegetarianizm? Wcześniej jadały produkty odzwierzęce? Czy na diecie roślinnej poprawiły swoje wyniki?

Tak, od września ubiegłego roku współpracuję z reprezentacją kobiet w piłce nożnej i jest to dla mnie ogromne wyróżnienie i wspaniałe doświadczenie. Ale nie, spokojnie. Nie podmieniam dziewczynom na ich talerzach steka na cieciorkę (haha). Jak wspomniałam wcześniej, moją zasadą jest nie zmuszać, a edukować. Część piłkarek reprezentacji prowadzi dietę wegetariańską, część ogranicza ilość mięsa, a część nie planuje zmieniać swojej diety, bo jedzą po prostu bardzo dobrze, mimo, że nie planują odrzucać mięsa i produktów odzwierzęcych ze swojego menu. To rozsądne! Ja wspomagam ich edukację, komponuję menu podczas zgrupowań i współpracuję z zawodniczkami indywidualnie dobierając dla nich żywieniowe strategie zgodne z ich planem treningowym, stanem fizjologicznym, a także celem obranym przez trenera. Bardzo dużo rozmawiamy! Zawsze stawiam na edukację, nie tylko na działanie tu i teraz. Chciałabym, abym spotkania i współpraca były zawsze lekcją na całe życie, nawet po zakończeniu sportowej kariery. Sport zawodowy nie zawsze równa się zdrowie. To często ogromne obciążenie dla organizmu, nieustanny stres – fizyczny i psychiczny. Moim zadaniem jest zadbać o regenerację i nauczyć symbiozy z żywieniem. Jestem dla nich wsparciem, czasami smakoszem – w końcu to też ode mnie zależy ilość przyjemności dla kubków smakowych podczas zgrupowań, ale przede wszystkim czuwam nad odżywieniem, regeneracją i wspieraniem ich siły i wydolności. Naprawdę, rozsądne żywienie, to dobry kompan rozsądnych treningów, zawsze idą w parze.

6. Czy dieta mężczyzn i dieta kobiet powinna się zasadniczo różnić? Czy wszystko zależy od upodobań smakowych?

Nie, tylko na reklamach są dwa różne jogurty – dla mężczyzn i dla kobiet (haha :) ). Jedzenie nie ma płci, składniki odżywcze, witaminy i minerały są tak samo potrzebne kobietom jak i mężczyznom. Co też dla wielu jest zaskakujące, czasami kobieta może zjeść o wiele więcej niż jej partner! To wszystko jest uzależnione od masy ciała, wzrostu, spontanicznej aktywności ruchowej, a także dodatkowej ilości wydatku energetycznego w postaci uprawianej dyscypliny sportowej, niezależnie od jej zaawansowania.

Sylwia Maksym dietetyk Reprezentacji

7. Jakie są największe grzechy sportowców, jeśli chodzi o dietę?

Nie można grzeszyć dietą, można jeść nieprawidłowo, a to raczej błąd wynikający z niewiedzy lub ignorancji potrzeb organizmu. Dieta sportowca często zawiera nawet produkty, który powinny być spożywane w ograniczonej ilości przez osoby mniej aktywne. Wielokrotnie, tworząc jadłospis czy zalecenia dla kolarzy, z którymi współpracuję, rozpisuję żelki, batoniki, a nawet zdarza się, że i colę. Błędy, które zdarza się popełniać sportowcom to niedoszacowanie lub przeszacowanie swojego zapotrzebowywania energetycznego. To pierwsze będzie wiązało się ze spadkiem energii, gorszą regeneracją, a nawet niedożywieniem. Nadmiar zaś będzie skutkował przyrostem tkanki tłuszczowej, która w wielu dyscyplinach powinna być utrzymywana na niskim poziomie.

8. Jak powinna wyglądać prawidłowa suplementacja sportowca? Czy w ogóle, przy zdrowej diecie, należy dodatkowo się suplementować?

Podstawą zdrowia powinno być racjonalne żywienie. To najpierw ze składników pokarmowych powinniśmy czerpać pełne dobro i tak odżywiać swój organizm. Suplementy, to dodatkowe wsparcie, które nieodzowne jest w sporcie zawodowym. Suplementacja sportowca powinna być indywidualna i celowana, ustalana z dietetykiem lub lekarzem. Istnieją też suplementy, jak np. witamina D3, której nie jesteśmy w stanie przyswoić wraz z żywnością, zatem powinniśmy ją bezsprzecznie suplementować. Jeśli przechodzimy na dietę wegańską lub nawet wegetariańską, należy również zadbać o dostarczenie witaminy B12, tej nie jesteśmy w stanie pozyskać bazując na produktach roślinnych.

Sylwia

9. A z jakimi problemami (zdrowotnymi, żywieniowymi) najczęściej zgłaszają się do Ciebie amatorzy?

Podzieliłabym te problemy na dwie grupy, w których najczęściej występują. Pierwsza, to osoby, które przechodząc na dietę roślinną nie potrafią wartościowo skomponować swojego talerza. Często bazują na jednym źródle białka, zapominają o różnorodności dostępnych zbóż i bardzo mocno ograniczają ilość tłuszczu w swojej diecie. Rzutuje to często na niedostateczną podaż kilokalorii. Dieta roślinna dostarcza mniejszej gęstości energetycznej w sporej ilości jedzenia. Zatem, złudnym może wydawać się, że talerz pełen strączków, warzyw, owoców i orzechów będzie dostarczał nam tyle kalorii ile rzeczywiście potrzebujemy. Druga grupa, to osoby, które borykają się z problemami trawiennymi, spowodowanymi nieprawidłową pracą układu pokarmowego lub wydalniczego. Często nie potrafią dobrać odpowiedniej ilości węglowodanów stanowiących paliwo dla ich organizmów, niezbędne w dyscyplinie, którą wykonują. Wzdęcia, biegunki, czy zaparcia to częsty problem u wielu zawodników. Moją rolą jest nauka komponowania dań – szczególnie tych około treningowych – które pozwolą na utrzymanie organizmu w długim wysiłku i również usprawnią regenerację po jego zakończeniu.

W sumie mogłabym też dodać trzecią grupę, jednak w tej problemem jest jedynie czas i właśnie z racji na to, że mają go niewiele zdecydowali się podjąć współpracę z dietetykiem, który zadba o ich odżywienie, podobnie jak trener o dopasowanie treningu, psycholog o wsparcie mentalne i fizjoterapeuta o prewencję urazów.

Dziękuję!

Przeczytaj także

x
Zapisz się do newslettera