X
X
Menu główne
Menu kategorii
facebook

Jakość zasięgu jest najważniejsza – zarabiaj na Instagramie z Piotrem "Szmexy" Tomaszewskim

08 lis 2020
Źródło: artykuł eksperta

Na pewno nieraz widzisz na Instagramie konta, które mają po 50-100 czy więcej tysięcy obserwujących i myślisz sobie „ale bym miał pieniążków z takimi zasięgami”. Nic bardziej mylnego. Sama ilość obserwujących nie ma totalnie znaczenia. Pomijam tutaj fakt kupowania followersów, bo to już jest zupełnie inny (swoją drogą żenujący) temat.

Musisz zdać sobie sprawę z jednej zasadniczej rzeczy – w Polsce sport, zwłaszcza treningi siłowe, uprawia tylko garstka osób. Z tej garstki nie każdy ma Instagrama. Z tych co mają Instagrama, nie każdy szuka tego typu treści. A z tych co szukają tego typu treści, nie każdy będzie zainteresowany kupieniem jakiegoś produktu czy usługi… i tak dalej.

*

Nie "kto", ale "dlaczego"

*

Przede wszystkim najważniejsze jest to, KTO Cię śledzi i DLACZEGO to robi. Jeżeli są to osoby zainteresowane Twoimi materiałami, przekazem, uważają Cię za autorytet, zaufali Ci, to uwierz – 5000 obserwujących w takim przypadku to jest sporo. Ja limit klientów na prowadzenie on-line miałem zanim założyłem kanał na YouTube, mając na Instagramie może 3 tysiące obserwujących.

Dlatego nie patrz na liczby, bo one nic nie znaczą. Liczby nie kupują. Kupują ludzie. Jeżeli masz 10 000 obserwujących, a z Twoich usług nie skorzystało bądź nie kupiło produktu przynajmniej 200 osób, to albo musisz podszkolić się ze sprzedaży, albo w pierwszej kolejności to nie jest grupa odbiorców na jakiej Ci zależy.

Jakość zasięgu jest najważniejsza – zarabiaj na Instagramie

*

Kiedy liczby nie przekładają się na wyniki?

*

Jeżeli ktoś jest znany na Instagramie z tego, że za przeproszeniem eksponuje części ciała, to jedyne na co może liczyć, to barter z Natural Mojo. Sam się o tym przekonałem interesując się influencer marketingiem i podam tutaj dwa skrajne przypadki:
W obydwu przypadkach do zareklamowania był mój e-book, poradnik kształtowania sylwetki. Czyli 100% merytoryki. Także to nawet nie jest książka fizyczna. Ciężko to reklamować i zdawałem sobie z tego sprawę. Dziewczyny miały kod zniżkowy dla swoich obserwatorów, żeby ich zachęcić.

Przypadek #1 – dziewczyna, która bardzo dobrze wygląda, rzuca się w oczy, nie boi się pokazywać swoich walorów. Większość jej contentu nie wnosi żadnej merytorycznej wartości. Duża aktywność pod postami, spory zasięg organiczny, ponad 50 tysięcy obserwujących.

Przypadek #2 – dziewczyna, która wygląda przeciętnie (patrząc na realia FIT świata), dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, stosunkowo spora aktywność, ale jednak tylko 6000 obserwujących.

Wiesz jaką dziewczyna #1 wygenerowała mi sprzedaż? Żadną. Dosłownie. Jej obserwatorzy po prostu śledzą ją, bo jest ładna, ale ma prawie zero autorytetu w dziedzinie odżywiania czy treningu.

Z kolei w drugim przypadku zyskałem na tej współpracy 700 zł. Jej obserwatorzy, mimo że jest ich mało, uważają ją za autorytet, wierzą jej, mają lepsze relacje. Swoją drogą obecnie ta druga zarabia niemałe pieniądze, mimo że dalej nie ma nawet 40 tys. obserwujących, a druga dalej reklamuje batony proteinowe za barter.

Daleko też nie muszę szukać, żeby podać konkretne przypadki. Takie osoby jak Justyna Świetlicka, Magda Hajkiewicz, Dietetyka Nienażarty, Radek Smolik, Damian Parol, Klaudia Łakoma i wiele innych – to są osoby, które mają genialną konwersję. Dla nich kolejne 10 tys. obserwujących potrafi wygenerować dziesiątki tysięcy złotych.

Dlatego, że cały czas skupiają się na pozyskiwaniu obserwatorów, w których budzą uznanie.

*

Ile obserwujących potrzebujesz, żeby zarabiać kilka tysięcy zł miesięcznie?

*

Nie trzeba mieć nawet 50 tys. obserwujących, żeby zarabiać 100 tysięcy złotych rocznie.

Przedstawię Ci to na konkretnych liczbach:
Za dobrą konwersję uznaje się ok 2-5%. Czyli 2-5 osób na 100 kupi Twój produkt albo skorzysta z usług. Załóżmy, że zbierzesz 2000 obserwatorów, którzy mają Cię za autorytet. To znaczy, że masz od 40 do 100 potencjalnych klientów. Możliwe, że to zupełnie wystarczy, żeby zarabiać 8000 zł miesięcznie. Wystarczy, że 40 osób zgłosi się po Twoje miesięczne usługi, które kosztują załóżmy 200 zł.

Oczywiście, klienci przychodzą, odchodzą. Im droższy produkt/usługa, tym konwersja będzie mniejsza. Zgadza się. Ale ja nie napisałem, że na tych 2000 obserwatorów masz zakończyć. Cały czas będziesz rozwijać swój profil na Instagramie, zwiększając zasięgi, a przy tym – ilość potencjalnych klientów.

Dlatego widzisz – nie potrzebujesz nie wiadomo jak dużych zasięgów, żeby zarabiać i to DOBRZE zarabiać.

Jakość zasięgu jest najważniejsza – zarabiaj na Instagramie

*

**** BONUS: 4 porady na poradzenie sobie w trakcie lockdownu ****
*

Znowu Nas zamknęli…

Jak każdy wie, branża fitness została zamknięta, a wielu trenerów pozostało bez pracy. Nie jest to łatwy okres, ale najgorsze co można zrobić – to nie zrobić nic. Dlatego chciałbym przedstawić Wam kilka kroków, które możecie uczynić i na których się skupić, wobec większej ilości wolnego czasu.

1. Jeżeli jeszcze tego nie robisz, zastanów się nad konsultacjami on-line i prowadzeniu ludzi przez Internet. Nie jest do tego potrzebne spotkanie 1 na 1, ani otwarta siłownia. Wiele osób trenuje w domach i to jak wiadomo można robić lepiej oraz gorzej. Możesz zacząć rozpisywać plany treningowe do wykonania w domu, w zależności od tego jakim sprzętem dysponuj klient, a także jeżeli się tym zajmujesz – rozpisywać plany dietetyczne.

2. Skup się na budowaniu marki osobistej. Czas przeznaczony na treningi z podopiecznymi przeznacz na tworzenie artykułów, infografik, zdjęć czy filmów, które zwiększą Twoje zasięgi. Im więcej osób będzie Cię znać, tym łatwiej będzie o klienta po ponownym otwarciu siłowni.

3. Poświęć ten czas na naukę. W tej branży trzeba aktualizować regularnie swoją wiedzę. To pozwoli Ci na skuteczniejszą pracę z klientami. Skuteczniejsza praca z klientami sprawi, że będą oni bardziej zadowoleni, widząc lepsze efekty. Zadowolenie z kolei sprawi, że chętnie polecą Cię znajomym i sami kontynuują współprace.

4. Może treningi w domu? Możesz pomyśleć jak zorganizować prowadzenie treningów albo u siebie, albo z dojazdem do klienta.

*

Artykuł eksperta – Piotr "Szmexy" Tomaszewski

Piotr "Szmexy" TomaszewskiZe sportem na poważnie związał się na pierwszym roku studiów prawniczych. Na pierwszym miejscu stawia naukę, dlatego w swojej działalności kieruje się przede wszystkim tym co mówią badania, sprawdzając to w praktyce. Działalność w Internecie rozpoczął wraz z pierwszymi treningami. Najpierw był to dziennik treningowy, następnie fanpage, Instagram i na końcu YouTube, na którym zgromadził ponad 100 tys. subskrypcji i 18 milionów wyświetleń. Prócz zdobywania wiedzy na temat odżywiania czy treningu, równie mocno interesuje się tematem marketingu i sprzedaży, zwłaszcza za pomocą social mediów. Dodatkowo, jest autorem pierwszego w Polsce e-booka na temat kształtowania sylwetki, który sprzedał się w tysiącach egzemplarzy.

 

*

Polecamy także:

Sernik z rodzynkami na Instagramie trenera? Tłumaczy Piotr "Szmexy" Tomaszewski

Sernik z rodzynkami na Instagramie trenera? Tłumaczy Piotr "Szmexy" Tomaszewski

x
Zapisz się do newslettera