Myślę że czas pandemii zweryfikował większość biznesów, są wyjątki ale jednak mniej lub bardziej większość biznesów ucierpiała, trenerzy personalnymi są zdecydowanie w tej grupie, która ucierpiała bardziej. Przetrwali Ci, którzy mieli dużą bazę podopiecznych oraz umieli się dopasować, sporo trenerów niestety musiała się przebranżowić.
Radzą sobie bardzo dobrze, praktycznie każdy z małymi wyjątkami rozwija się sportowo, mimo ciężkich czasów staramy się realizować zakładane cele.
Osobiście nie prowadzę już treningów personalnych, jednak dużo moich podopiecznych, znajomych pracuje jako trenerzy personalni. Zainteresowanie mocno spadło, po pierwsze ogólna sytuacja gospodarcza jest słaba i niepewna, treningi personalne nie są pierwszą potrzebą, po drugie ludzie boją się korzystać z otwartych obiektów oraz nie mają motywacji do treningu w domu, online, jeżeli miałbym szacować to zainteresowanie spadło o jakieś 60-70%.
Tak, zdarza mi się, ale tylko w wypadku, gdy nie stosuje się do moich zaleceń lub jest ze mną nie szczery. Nigdy nie wybierałem podopiecznych pod względem "rokowania". Zawsze staram się pomóc uzyskać jak najlepszą wersję samego siebie każdemu z kim pracuję, niezależnie od obecnej formy.
Będąc nastolatkiem byłem chudy, chciałem nabrać masy mięśniowej, poszedłem na siłownie i tak to się zaczęło. Bardzo szybko złapałem bakcyla i sporty sylwetkowe stały się moją pasją a następnie sposobem na życie.
Zrezygnowałem właśnie ze względu na kontuzję, podszedłem do tego bardzo pragmatycznie, potencjalne straty przewyższały zyski, poza tym chciałem mocniej skupić się na innych aspektach życia jak rodzina czy praca. Jestem uzależniony od emocji związanych ze współzawodnictwem, jednak dzięki podopiecznym mogę mieć te emocje, samemu nie biorąc udziału w zawodach. Gdyby nie podopieczni i ich starty w zawodach musiałbym sobie rekompensować te emocje w jakiś inny, pewnie bardziej destrukcyjny sposób, np. poprzez hazard, dlatego bardzo cieszę się że mogę dalej uczestniczyć w życiu sportowym jako trener.
Oczywiście mam cele, jednak z każdym podopiecznym są one inne, nie będę ich wszystkich wymieniał, moim celem jest wyciągnąć z każdego z nich jak najwięcej, mimo pandemicznych niepewnych okoliczności cały czas utrzymać koncentrację oraz motywację na celu, nie zmarnować tego czasu.
Moje rady to:
- nie patrz na innych, skup się na sobie
- nie przejmuj się rzeczami na które nie masz wpływu, skoncentruj się na tym na co masz wpływ
- na końcówce nie rób nic szalonego, czym mniej zmian, tym mniejsza szansa że coś pójdzie nie tak
- jeżeli wynik w debiucie nie będzie dobry, nie przejmuj się, większość osób które zostały później mistrzami początki miały kiepskie
Dzięki i powodzenia!
Polecamy także: