Objęcie klubów koniecznością zapłaty tej daniny spowoduje, że będą one zmuszone oddać nawet po kilka milionów złotych. Podatek od mediów w przypadku np. Legii Warszawa wyniósł by 7 mln zł.
Szacunki te potwierdza raport Deloitte o przychodach czołowych klubów w 2019r. Wg niego sponsorzy finansują ok. Połowy budżetów klubów Ekstraklasy, dając im 283,6 mln zł. Tymczasem próg obligujący do płacenia podatku od reklamy zewnętrznej wynosi 1 mln zł.
Zdaniem analityków zmiany zakłócą relacje sponsorsko-sportowe. Tym bardziej, że wiele klubów ma partnerów z zagranicy, którzy mogą nie rozumieć istoty zmian w Polsce.
We wtorek po południu opublikowano list otwarty do władz RP i liderów ugrupowań politycznych krytykujący podatek od mediów. Podpisało go ok. 40 podmiotów reprezentujących różne kategorie mediów.
Posłanka PiS, J. Lichocka wyjaśnia, że podatek uderza wyłącznie w wielkie koncerny i wydawnictwa, takie jak TVN, Gazeta Wyborcza, Axel Springer. Posłanka przyznała jednak, że jeszcze daleka droga do uchwalenia tej ustawy i wiele może się zmienić. Obecnie trwa etap prekonsultacji, który potrwa do 16 lutego. Pieniądze z opłaty od reklam mają trafić do NFZ, na Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków i nowo utworzony Fundusz Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów.
Specjaliści są jednak zgodni, że obowiązek dofinansowania NFZ czy walki z Covid nie powinien być przerzucany na media. Tym bardziej, że media także doświadczyły problemów związanych z pandemią i zmagają się ze spadającymi przychodami. Takie wybiórcze szukanie kozłów ofiarnych, zamykanie jedynych branż i podatkowe dociskanie kolejnych sprawi, że krajobraz po pandemii będzie katastrofalny.
Polecamy także: