X
Magda Nowak: Zdecydowanie dolegliwości bólowe pleców. Najczęściej są to osoby z dyskopatiami, stwierdzoną np. rwą kulszową. Przychodzą albo sami z siebie (przeczytali w internecie, że ćwiczenia Pilates mogą im pomóc) albo trafiają od innych fizjoterapeutów czy osteopatów. Wiele z nich jest po wizycie u ortopedy lub neurologa, mają wyniki rezonansu magnetycznego lub innych badań diagnostycznych. Te dolegliwości bólowe oprócz problemów z krążkami międzykręgowymi wiążą się oczywiście z wadami postawy i zaburzeniami napięć mięśniowych. Teraz zdecydowanie przeważają osoby z plecami płaskimi. Jest także sporo klientów ze skoliozami.
Niestety tak. Przejście na home office okazało się dość dramatyczną sytuacją pod kątem zdrowia pleców. Brak porządnego, ergonomicznego fotela biurowego, a zatem pracowanie przy chociażby stole w kuchni czy w zapadającym się fotelu to jedna sprawa. W ogóle brak jakiejkolwiek ergonomii stanowiska pracy. Ograniczenie aktywności fizycznej przez zamknięte kluby fitness czy baseny. Coraz więcej ludzi skarży się na nasilenie nie tylko bólu pleców, ale też szyi i karku. Napięciowe bóle głowy, bolesne spięcia w rejonie karku czy generalną sztywność ciała. Czyli wszystko to, co wiąże się z siedzącym trybem życia znacząco się nasiliło.
Każda rozsądnie prowadzona aktywność fizyczna ma zbawienny wpływ na zdrowie. Pilates ma masę zalet, które sprawiają, że człowiek czuje się po nim bardzo dobrze. Te, które są szczególnie ważne w dobie siedzącego trybu życia to praca z tak zwanym centrum ciała, czyli mięśniami tworzącymi gorset mięśniowy wokół talii, dolnych pleców i miednicy oraz nauka świadomego przyjmowania lepszej postawy ciała. Dbałość o precyzję ruchu, o te wszystkie najdrobniejsze szczegóły w ustawieniu ciała, stosowanie niewielkiego obciążenia powodują, że klient zaczyna koncentrować się na pracy swojego ciała mocniej niż w pozostałych dyscyplinach sportowych. Dzięki temu wychodząc już z pierwszego treningu czuję kolosalną różnicę w swojej postawie.
Pilates medyczny to połączenie ćwiczeń pilates z ćwiczeniami terapeutycznymi. Ta modyfikacja pozwala na dopasowanie ćwiczeń pod problemy zdrowotne z jakimi boryka się klient. Założenie jest takie by na początku porozmawiać z klientem, ocenić jego postawę, zobaczyć jak się porusza i ukierunkować tak trening by jak najlepiej wpływał on na potrzeby zdrowotne klienta. Dzięki temu trener (a najlepiej to trener fizjoterapeuta) może poprawić postawę ciała, uelastycznić ciało, zmniejszyć dolegliwości bólowe, odciążyć stawy.
Ależ oczywiście! Dla mnie ćwiczenia Pilates to nic innego jak kinezyterapia, czyli leczenie ruchem. Na studiach uczono mnie jakie ćwiczenia stosować, by aktywować konkretne mięśnie, co robić przy danych jednostkach chorobowych, jak pomagać odzyskać zdrowie ruchem. Wystarczy odrobina wyobraźni, znajomość anatomii i biomechaniki i wszystko można przełożyć na Pilates. Dodatkowo sprzęt pilatesowy taki jak np. Cadillac, Reformer czy Spine corrector to doskonały zamiennik rehabilitacyjnego sprzętu czy chociażby klatki do kinezyterapii zwanej UGUL. A że przy okazji oprócz procesu leczenia ruchem dochodzi generalne wzmocnienie ciała, jego wysmuklenia i odstresowanie, to czego chcieć więcej? ? Wielu moich klientów traktuje treningi Pilates jak rehabilitację, którą uzupełniają o zabiegi osteopatii, integracji strukturalnej czy kinesiotapingu, otrzymując w ten sposób w pełni kompleksową wersję leczenia.
Wszystko zależy od tego czego klient oczekuje. Uważam, że ćwiczenia Pilates powinny być wstępem lub prowadzone równolegle przy każdej dyscyplinie sportowej. Ćwiczyłam z tancerzami, baletnicami, siatkarzami, a nawet trójboistami. Treningi były ukierunkowane pod potrzeby ich ciał, wzmacniały słabe strony, stabilizowały. Jeśli jednak sytuacja nie dotyczy osoby zawodowo czy pasjonatycznie uprawiającej jakiś sport to zdecydowanie ćwiczenia Pilates dobrze jest wesprzeć treningiem cardio. Nordic walking, bieganie, szybkie chodzenie, jazda na rowerze, cokolwiek co da większą pracę dla układu krążeniowo-oddechowego.
To jest bardzo trudne pytanie. Na pewno nie te trwające jeden czy dwa weekendy i zapewniające uzyskanie wiedzy od A do Z i to jeszcze na każdym sprzęcie. Dobry kurs powinien trwać długo, bo trzeba przyjąć naprawdę dużą ilość wiedzy. Powinien mieć dużo godzin praktyki własnej i praktyki z klientami. Powinien uczyć jak uczyć, a nie jak ćwiczyć. Kiedyś w Polsce praktycznie nie było dobrych kursów, teraz mamy przedstawicielstwo 3 międzynarodowych szkół i naprawdę wielu świetnych nauczycieli, którzy szkolą pod własną marką. Ale to co nauczyciela czyni dobrym to praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka.
Fatalnie :P Jestem najdłużej na łódzkim rynku i jestem najbardziej wyspecjalizowana. Oprócz mnie niedawno otworzyło się drugie, trochę mniejsze studio treningów personalnych i fizjoterapeutycznych Pilates oraz w miasteczku pod Łodzią jest jedno. A tak to pustki. Nie ukrywam, że całkiem mnie to cieszy ?
Znajdź formę ruchu, w jakiej najlepiej się czujesz. Tak żeby ćwiczyć bez spiny, bez zmuszania się. Aktywność fizyczna ma być przyjemnością, a nie karą. Do tego wychodź na świeże powietrze, spaceruj, to nie tylko rusza ciało, ale też uwalnia umysł od stresu. U mnie się sprawdza zasada, że lepiej ćwiczyć częściej a krócej. W ten sposób ćwiczę 4 razy w tygodniu po 20-30 minut. Myślę, że w dzisiejszych czasach, kiedy wszyscy są zapracowani i zabiegani, taka forma również może się świetnie sprawdzać i dawać o wiele lepsze efekty.
Trzeba zwrócić uwagę na to ile lat pracuje i czy się szkoli. Pilates to taka dziedzina ruchu, w której można się cały czas doszkalać. Wiedza o ciele człowieka idzie cały czas do przodu, nie można więc stać w miejscu. Instruktor, który od kilku lat nie zrobił żadnego warsztatu, szkolenia czy nie przeczytał branżowej książki, to za przeproszeniem leń, a nie instruktor. Instruktor powinien umieć uczyć, a nie samemu świetnie wykonywać ćwiczenia. Bo nie zawsze ktoś kto perfekcyjnie sam zrobi trudne ćwiczenie będzie potrafił nauczyć go klienta. A reszta to kwestia dopasowania – czy pasuje nam osobowość, sposób prowadzenia treningu, czy nadajemy na tych samych falach.
Dziękuję!
