Bartosz Trąbka: Zasady sędziowania nie zmieniają się wcale. Od zawsze zwycięzcy zawodów wyróżniali się proporcjami sylwetki, jej estetyką i brakiem jakichkolwiek niedoskonałości. W naszym środowisku możemy natomiast mówić o tzw. „trendach” w sędziowaniu, w szczególności dotyczy to dwóch najtrudniejszych w ocenie konkurencji - mowa o bikini fitness oraz fitness plażowym (czyli men’s physique). Czasami dochodzimy do momentu, kiedy forma sportowa zawodnika w danej konkurencji fitness jest coraz bardziej „ostra”, muskularna. Sędzia musi zadecydować, czy zawodnik np. fitness plażowego wygląda jak kulturysta, czy jednak pasuje do danej konkurencji fitness. Jest to dość trudne, ale wprawne oko oraz wyczucie różnic konkurencji sylwetkowych rozwiewa wątpliwości.
Raz na jakiś czas wprowadzane są konkretne modyfikacje dotyczące prezentacji sylwetki takie jak np. ustawienia nóg w konkretnych pozach obowiązkowych np. w kulturystyce. Ostatnio miało to miejsce około 6 lat temu (jeśli mnie pamięć nie myli…), ale nie wpływa to na ostateczną ocenę zawodników.
Bartosz Trąbka: Najpierw wytłumaczę, co to są te omawiane punkty. To nic innego jak suma ostatecznych miejsc typowanych przez konkretnych sędziów dla danego zawodnika. I tak np. Mistrzostwa Polski sędziowane są przez 9 sędziów. W ostatecznym rozrachunku cztery skrajne oceny (dwie najniższe oraz dwie najwyższe) dla danego zawodnika są odrzucane, aby wynik był jak najbardziej sprawiedliwy.
Co do omawianych różnic - nie są one skrajne dla konkretnego zawodnika. Najwięcej różnic w ocenie znajdziemy w konkurencji fitness, gdzie mamy programy dowolne. Niezwykle trudno jest powtórzyć taki program dwa razy w ten sam sposób, tak samo perfekcyjnie itp. Stąd zawodnik po pierwszej rundzie może zajmować 3 miejsce z konkretną ilością punktów, a po rundach finałowych może spaść na np. 5 miejsce z uwagi na słabiej wykonany program dowolny. Pamiętajmy, że do ostatecznej oceny wliczanych jest pięć ocen z dziewięciu. Czyli prawie połowa ocen dla konkretnego zawodnika jest odrzucana - eliminujemy w ten sposób noty „krzywdzące”, jeśli takowe się pojawiają oraz noty zbyt wysokie. Warto pamiętać, że w np. kulturystyce runda druga jest liczona podwójnie (z uwagi na fakt, iż runda sylwetkowa w finale, jest ważniejsza od programu dowolnego i stanowi 66% ostatecznej oceny dla danego zawodnika kulturystyki).
Bartosz Trąbka: Wytyczne przed najbliższymi mistrzostwami polski pozostają takie same.
Od 15 lat jeżdżę regularnie na zawody a od 10 lat jestem obecny na wszystkich najważniejszych zawodach w kraju czynnie sędziując. Nigdy nie spotkałem się z sytuacją, gdzie zmieniono już ogłoszony wynik w danej konkurencji.
B.T.: Tak, bardzo często. Sędziowie chcą takim osobom pomóc i starają się wyłapać ich słabe strony. Często dotyczy to nie jednego a kilku aspektów formy danego zawodnika. I wtedy taki zawodnik usłyszy kilka różnych opinii dotyczących tego, co może poprawić. Najgorsze jest to, że potem słyszymy bardzo niepochlebne opinie na nasz temat, podczas gdy przeważnie każdy z wypowiadających się sędziów ma rację. Co do proporcji sylwetki - to kwestia genetyki, tkanki kostnej. Albo jest się proporcjonalnym zawodnikiem albo nie. Tego nie zmienimy…
B.T.: Ma to znaczenie, ponieważ wpływa na estetyczną stronę formy zawodniczki. najważniejsza w tym wszystkim jest oczywiście forma sportowa, ale kiedy mamy do oceny zawodniczki, które mają podobną formę, podobną sylwetkę, powyższe aspekty mogą zaważyć na ostatecznym wyniku rywalizacji obu pań.
B.T.: Nie mam konkretnej specjalizacji, uwielbiam oczywiście bikini fitness, ponieważ trzeba się konkretnie napracować, aby sprawiedliwie ocenić tą konkurencję. Najłatwiej ocenia mi się kulturystykę, tam wszystko jest jasne, jest najmniej wątpliwości.
B.T.: Oczywiście, niezmiennie od 15 lat. Mówiąc o zawodnikach - sporo z nich mało uwagi poświęca programom dowolnym. Po programach dowolnych widać dobitnie, kto pracował na sali z lustrami a kto nie :)) pozy obowiązkowe w większości przypadków nie sprawiają problemu.
B.T.: Na pewno nie powalczą osoby nieproporcjonalne. Kulturystyka i fitness to dążenie do ciała doskonałego, perfekcyjnego. Niestety w tym aspekcie jest to dziedziczone, a nie wytrenowane. Więc nie mamy na to zbyt dużego wpływu. Każdy może przygotować formę na zawody i wystartować, nie każdy natomiast może takie zawody wygrywać.
B.T.: Oczywiście, nawet kilka:
Dzięki!