X
X
Menu główne
Menu kategorii
facebook

Joanna Marciniak o tym, co boli Polaków i jak dbać o swoje zdrowie.

04 lip 2021

Dziś na nasze pytania związane ze zdrowiem Polaków odpowiada Joanna Marciniak – fizjoterapeutka uroginekologiczna z Poznania. Przeczytaj, co najczęściej boli Polaków oraz, jak wygląda świadomość problemów zdrowotnych.

1. Asiu powiedz proszę z jakimi obecnie problemami zgłaszają się do Ciebie pacjenci? Coś się zmieniło w wyniku pandemii?

Joanna Marciniak: Głównie zajmuję się pacjentkami z problemami uroginekologicznymi oraz paniami w ciąży. Świadomość kobiet jest coraz większa. W ciąży są to zazwyczaj bóle pleców, miednicy, spojenia łonowego, a gdy na dworze robi się gorąco- obrzęki kończyn dolnych. Po porodzie pomagam kobietom w regeneracji: dobieram ćwiczenia pod kątem rozejścia mięśni prostych brzucha, mięśni dna miednicy, prowadzę terapię blizny i uczę pacjentki jej mobilizacji (masażu). Coraz więcej kobiet przychodzi z samym problemem nietrzymania moczu i również są to osoby, które są nieródkami. Jeżeli chodzi o efekt pandemii to rzeczywiście w momencie kiedy mogliśmy znowu otworzyć gabinet pacjenci dzielili się na 2 grupy. Pierwsza grupa to osoby, które przeszły na pracę zdalną i przez zamknięte siłownie, baseny itd. przestały podejmować jakąkolwiek AF przez co zwiększyły się lub pojawiły dolegliwości bólowe pleców. Druga grupa to osoby, które nie podejmowały wcześniej żadnej AF. Przez lockdown mieli więcej czasu i stwierdzili, że jest to dobry moment na to, żeby zacząć ćwiczyć. Włączali sobie jakiś filmik w internecie i ćwiczyli. Kończyło się to kontuzją lub bólem przeciążonych struktur. Ćwiczyć trzeba ale warto wiedzieć jak i robić to z głową na miarę swoich możliwości. Te dwie grupy pacjentów przychodziła intensywnie do 3 miesięcy po lockdownie, ale zdarzali się i tacy do pół roku od zamknięcia. Rzeczywiście wtedy o wiele mniej kobiet w okresie okołoporodowej przychodziła na wizytę, głównie ze strachu. Duża część kobiet wolała się wtedy nie narażać. Aktualnie wszystko wróciło do normy.

2. Czy Polacy są coraz bardziej świadomi, że oprócz treningu siłowego warto też zadbać o odpowiednie rozluźnienie i rozciągnięcie mięśni?

Joanna Marciniak: Jeżeli chodzi o trening siłowy skierowany na całe ciało to uważam, że świadomość jest duża. Kiedy ktoś przychodzi z kontuzją po ćwiczeniach zawsze pytam czy była rozgrzewka, rozciąganie? Rzadko kiedy usłyszę, że nie. Największy problem moim zdaniem ze strechingiem mają osoby, które są nastawione na zbudowanie dużej masy mięśniowej. Mam wrażenie, że szkoda im czasu na takie ćwiczenia i robią to zdecydowanie za mało niż powinni. Jeżeli chodzi o rozluźnienie w kontekście mięśni dna miednicy świadomość jest bardzo mała. Dużo mówi się o napinaniu MDM a jak zwracam uwagę pacjentkom na rozluźnienie i tłumaczę jakie to ważne zazwyczaj są zdziwione.

3. Specjalizujesz się w uroginekologii. To chyba dość młoda dziedzina? Wydaje mi się, że jeszcze w latach 80’ i 90’ kobiety nie interesowały się funkcją MDM.

Joanna Marciniak: Dodała bym jeszcze w latach 00’, 10’ a jeśli chodzi o lata 20’ to coś zaczyna się dziać. Dostęp do terapeutek uroginekologicznych jest łatwiejszy ponieważ jest nas znacznie więcej niż kiedyś. Dawniej szkolenia były tylko i wyłącznie za granicą. Aktualnie w Polsce naprawdę jest w czym wybierać jeśli chodzi o kursy i są one na wysokim poziomie. Rozumiem, że świadomość kobiet może być w tym temacie niska. Nadal jednak zadziwia mnie fakt, że ogrom lekarzy czy położnych nie wie o istnieniu fizjoterapii uroginekologicznej. Najczęściej pacjentki do gabinetu przychodzą bo wyczytały w internecie, na forum, grupie czy usłyszały od znajomej. Zdecydowanie rzadziej kobiety przychodzą z polecenia od personelu medycznego. Raz nawet usłyszałam od pacjentki, że jej lekarz ginekolog powiedział nie wierzy w fizjoterapię uroginekologiczną. Przykre to.

4. Jakie są najczęstsze przyczyny nieprawidłowego funkcjonowania MDM?

Joanna Marciniak: Pierwsze, co przychodzi mi na myśl to złe nawyki toaletowe. Nie zabrzmi to dobrze ale nie potrafimy prawidłowo oddawać moczu oraz stolca. Uogólniam ale w wywiadzie bardzo rzadko zdarza się, że nie ma nic do korekcji. Zła postawa ciała, która predysponuję do nieprawidłowego ciśnienia śródbrzusznego. Zwiększone ciśnienie= zaburzenia MDM. Kolejną przyczyną jest stres! Przez niego źle oddychamy. Oddech i dno miednicy muszą współgrać. Stres może być przyczyną nadmiernego napięcia MDM. Na koniec dodam, że wszyscy jesteśmy ofiarami zbyt wczesnego odpieluchowania. Fizjologicznie jesteśmy w stanie opanować trening czystości najszybciej w wieku 18mięsiecy. Aktualnie badania pokazują, że jest to nawet okres 2-2,5 lat.

Joanna Marciniak

5. Jak zatem należy dbać, jakie ćwiczenia wykonywać (m.in. te w ciąży), by z czasem nie cierpieć z powodu np. nietrzymania moczu, czy przepuklin?

Joanna Marciniak: Powiem teraz bardzo niepopularne słowo w naszej służbie zdrowia - Profilaktyka. Szalenie ważna!

Korekcja nawyków toaletowych czyli w skrócie: nie przemy podczas oddawania moczu i stolca, podkładamy stołeczek pod stopy kiedy siedzimy na toalecie, idziemy siku wtedy kiedy czujemy parcie, absolutnym błędem jest chodzenie do toalety na zapas. Jeżeli chodzi o ćwiczenia - nie podam Wam gotowego zestawu ćwiczeń. Dlaczego? Przed wprowadzeniem treningu mięśni dna miednicy muszę zbadać pacjentkę pod kątem napięcia mięśniowego (osłabione, napięte, norma). Potem po podaniu kilku wizualizacji proszę pacjentkę o zaktywowanie mięśni dna miednicy. Rzadko zdarza się, że nie ma nic do korekcji. Dla każdej kobiety trzeba dopasować trening. Zazwyczaj słyszę, że to trudniejsze niż myślały. Jeżeli chodzi o okres ciąży uogólniając mięśnie dna miednicy wzmacniamy do ok. 34 t.c. a później już tylko rozluźniamy, masujemy kroczę, uczymy się oddychania porodowego, rozciągamy.

6. A propos ciąży – jaki odsetek kobiet zmaga się po ciąży z rozejściem mięśni prostych brzucha? Jak temu zaradzić?

J.M: Z mojej praktyki większość kobiet po porodzie, która przychodzi na wizytę ma rozejście mięśni prostych brzucha. Jeżeli miała bym podać jakąś liczbę to myślę, że co 6,7 pacjentka go nie ma. Fizjologicznie po skończonym połogu mięśnie powinny „wrócić” na swoje miejsce. Dlaczego tak się nie dzieje? Kiedyś mieszkaliśmy w domach wielopokoleniowych gdzie w połogu było dużo pomocy ze strony innych kobiet. Zła postawa ciała przy noszeniu, karmieniu predysponuje do słabszej regeneracji powłok brzusznych. Kobiety, które korzystały z fizjoterapii podczas ciąży, ćwiczyły, znacznie rzadziej mają rozejście a już na pewno droga do pełnej funkcjonalności mięśni brzucha jest znacznie krótsza. Ważne jest prawidłowe wstawanie i kładzenie się w ciąży, odpowiednie ćwiczenia, które nie będą angażowały mięśni brzucha. W niektórych sytuacjach kiedy widzę, że w ciąży kresa zbyt mocno się rozciąga, oklejam brzuch plastrami kinesjology taping by wspomóc mięśnie, powięź. Im szybciej kobieta po porodzie zgłosi się po pomoc, tym łatwiej.

7. Sporo osób pracujących w biurach (lub na home office) cierpi z powodu bólów pleców czy zwyrodnień kręgosłupa. Polecisz jakieś ćwiczenia, które każdy Polak pracujący przy komputerze może wykonywać codziennie, nawet w pracy?

Chciałam tylko zaznaczyć, że nie sama praca biurowa predysponuję do problemów z kręgosłupem, tylko fakt, że po tej pracy siedzącej dana osoba nie wykonuję żadnej AF. Można pracować za biurkiem 8h i nie cierpieć z powodu bólu pleców ale trzeba się ruszać. Zdradzę Wam sekret: najlepszą pozycją do pracy za biurkiem jest… ta następna ;). Co to oznacza? Ważna jest ta cała ergonomia pracy ale nie jesteśmy w stanie usiedzieć 8h w idealnej pozycji bo tak naprawdę takiej nie ma. Trzeba często zmieniać pozycję, robić przerwy na lekki rozruch: krążenia ramion, przeciąganie się, koci grzbiet i siodło w siedzeniu, podnoszenie na zmianę pośladków (jeśli nie możemy za bardzo wstać z miejsca), krążenia bioder (również można w siedzeniu), skręty głowy (nie krążenia!) itp. Fajnym rozwiązaniem jest podłożenie sobie pod pośladki dysku sensomotorycznego.

8. Czy symbol naszych czasów – stres i wieczny pośpiech mogą wpłynąć negatywnie na postawę naszego ciała?

I to jeszcze jak! Nadmierny i długotrwający stres powoduje napięcie mięśni, które nie chce odpuścić w sytuacji, w której już chcemy się zrelaksować. Barki często są podniesione, wysuwają się do przodu powodując zamknięcie klatki piersiowej. Tym sposobem mamy płytszy oddech, nasz organizm jest gorzej dotleniony więc musimy częściej oddychać co powoduje większe pobudzenie układu współczulnego. Układ ten uaktywnia się w sytuacjach stresowych powodując np.: szybsze bicie serca, potliwość, drażliwość itp. Z moich obserwacji widzę jak bardzo zestresowani jesteśmy i jak duży wpływ na nasze ciało. Takim przykładem jest sytuacja, w której przychodzi pacjentka z ostrym bólem np. szyi (nie może skręcić głową). Pytam czy ostatnio nie ma Pani więcej stresu? Zawsze odpowiadają, że tak. Przewlekły stres, szczególnie w tych pandemicznych czasach jest istną plagą. Dlatego na moim profilu w SM zdecydowałam się na cykl #radzesobiezestresem , w których pokazuję różne metody wpływające pozytywnie na ciało i umysł.

9. A jak na różnego rodzaju napięcia w ciele wpływa zawodowe uprawianie sportu? Kulturystyka, bieganie, kolarstwo – czy każdy sport może coś „popsuć”?

Obecnie wygląda to zdecydowanie lepiej niż dawniej. Kiedyś liczył się tylko wynik, sportowcy byli przeciążani i nikt nie zastanawiał się co będzie potem. Teraz w każdym teamie sportowca jest fizjoterapeuta, który dba o odpowiednie przygotowanie ciała do treningu, zawodów a gdy zdarzy się kontuzja reakcja jest natychmiastowa. Nie da się ukryć, że zawodowe uprawianie sportu może wpływać negatywnie na zdrowie. Bardzo urazogenne są sporty walki. Siatkówka, piłka nożna, hokej na lodzie czy koszykówka również nie pozostają w tyle. Szacuję się, że około 70% sportowców zawodowych doznaje poważnych urazów narządu ruchu (1). Przetrenowanie organizmu zależy od wielu czynników danego zawodnika: budowa anatomiczna, fizjologia, biochemia, psychologia. Jestem daleka od generalizowania, że każdy sportowiec będzie w przyszłości cierpiał z powodu swojego zawodu. Każdy z nas czy to emerytowana siatkarka, piłkarz, piekarz czy księgowa będziemy zmagać się z jakimiś trudnościami z ciałem. Dużo od nas zależy jak to ciało nam się odwdzięczy w przyszłości, ale wiadomo, że nie na wszystko mamy wpływ.

10. I na koniec – dość kontrowersyjna sprawa – co myślisz o pozach obowiązkowych w kulturystyce? Kobietom często każe się maksymalnie pogłębiać lordozę, stawać tak, by obciążać jedną nogę czy wypinać pierś do przodu. Może się to odbić w przyszłości na ich zdrowiu? A może wystarczy przerwa od startów i wszystko wraca do normy?

Myślę, że najmniejszym problemem w kulturystyce kobiet są pozy podczas zawodów. Moim zdaniem ciało kobiece nie zostało stworzone do takiego typu sportu. Ciężkie treningi, restrykcyjna dieta, czasami sterydy mogą powodować zaburzenia metaboliczne, zatrzymanie miesiączki, przeciążenia, nietrzymanie moczu. I znowu wszystko zależy od predyspozycji kobiety, zdrowego rozsądku zawodniczki i trenera.

  1. GarlickiJ,Bielecki A, KuśWMi wsp. Urazy sportowe u progu trzeciego tysiąclecia. Med Sport 2001, 17(1): 3-4.

Przeczytaj także

x
Zapisz się do newslettera