X
X
Menu główne
Menu kategorii
facebook

Daniel Czaja: "Sukces to ciężko przepracowane lata w tworzeniu tego, co wnosimy na scenę"

28 cze 2021

Daniel Czaja – trener personalny, Mistrz Polski NPC 2021, vice-mistrz Polski federacji WPF Poland, vice-mistrz Polski federacji WBBF-WFF opowiada o codziennym życiu kulturysty, planach na sportową przyszłość i trudach przygotowań do zawodów.

1. Daniel zostałeś w tym roku Mistrzem Polski federacji NPC w kat. Kulturystyka class A. Wytłumacz proszę, tym którzy nie do końca znają się na kategoriach tej federacji – czym się ona charakteryzuje.

Daniel Czaja: Jest to kategoria do 80kg w której waga zawodnika może wynosić maksymalnie 80kg. Sylwetka musi być odtłuszczona i symetryczna.

2. Jakie masz plany na najbliższą, sportową przyszłość? Wystartujesz w zawodach organizowanych przez PZKFiTS?

Daniel Czaja: Aktualnie odpoczywam po intensywnym wiosennym sezonie startowym. Moje plany pośrednio związane ze sportem to pomóc w otwarciu nowej siłowni Castle Fitness w Malborku, w której będę menagerem i w której z pewnością będę się przygotowywał do kolejnych zawodów. PZKFiS jest dla mnie przeżytkiem historii i w tej federacji nie mam zamiaru startować. Wolę zawody, które organizują inne federacje gdzie zawodnik czuje się komfortowo, ma zapewnioną wodę, przekąski, "głupie" ręczniki papierowe a rywalizacja na scenie odbywa się na wysokim poziomie.

3. Pracujesz jako trener. Czy prowadzisz także osoby pod zawody? Czy bardziej skupiasz się na „amatorach”?

Daniel Czaja: Zarówno zawodników jak i „amatorów”. Są to zupełnie dwie inne formy współpracy, ale w obydwu przypadkach pomoc i spełnianie ich marzeń dostarcza mi radość i zadowolenie, że udało mi się pomóc komuś w realizacji jego czy jej marzenia.

Daniel Czaja

4. Jaka jest tajemnica sukcesu na scenie? Czy można „na szybko”, tuż przed swoim wyjściem, coś jeszcze naprawić? Zmienić? Np. podpompować coś, odpowiednio zjeść…

D.Cz: Nie ma żadnej tajemnicy! Sukces to ciężko przepracowane lata w tworzeniu tego, co wnosimy na scenę. I tak naprawdę jeśli nie ma formy, niema tej definicji i separacji mięśnia to "na szybko" nic nie zrobimy. Końcowy efekt, który widzimy to odpowiedni proces i zabiegi, które musimy przeprowadzić ale to już tak naprawdę trwa kilka dni i jest materiałem na inny wywiad...

5. Jak długo już trenujesz? Co jest Twoją największą motywacją?

D.Cz: Trenuje "coś tam" praktycznie całe życie. Były biegi przełajowe, biegi z przeszkodami, maratony czy ultra biegi i gdzieś tam zawsze przewijała się siłownia. Nabierając masy mięśniowej w końcu musiałem zdecydować albo bieganie albo kulturystyka. Wybrałem to drugie... Natomiast typowe treningi kulturystyczne rozpoczołem w roku 2013 i trwają do dzisiaj... Największą motywacja są dla mnie osoby, które zgłaszają się samemu po pomoc, bo widzę wtedy co zaniedbanie aktywności fizycznej i złe wybory żywieniowe mogą zrobić z człowiekiem i do jakich dramatów doprowadzić...

Daniel Czaja

6. Obecnie Twoim trenerem jest Grzegorz Wojtkowski. Jesteś zadowolony z tej współpracy? Dlaczego akurat on?

D.Cz: Grzegorz jest moim trenerem od 2014r. I póki co, zmieniać na innego nie zamieżam. Przez te lata oboje nauczyliśmy się na jakie bodzce i jak reaguje moje ciało. Jaka dieta jest dla mnie najlepsza i co najważniejsze w ostatnich tygodniach - gdzie ja już nie potrafię tego zrobić - to on ocenia postępy i wyznacza, jaką drogą podążymy do wybranego celu... Przez te kilka lat z trenera stał się kolegą i jak sądze przyjacielem, któremu dużo zawdzięczam... No i nawet na moim ślubie musiał zachować trzeźwą głowę, w końcu był na nim świadkiem...;)

7. Twoje ulubione ćwiczenie i najmocniejsza partia mięśniowa to…

D.Cz: Zakroki z użyciem podestru na maszynie smitha, z powodu kontuzji odcinka lędzwiowego mój zakres ćwiczeń na nogi jest ograniczony, a to ćwiczenie nawet z niewielkim ciężarem sprawia że nogi płoną i nigdy nie ma słabego treningu. No i najmocniejsza partia to nogi, w każdym razie tak mówią...

Daniel Czaja

8. Sylwetka, którego zawodnika jest dla Ciebie ideałem, do którego dążysz?

D.Cz: Nie mam ulubionej sylwetki, każdy jest inny i ma inną budowe, inną długość mięśni czy miejsca przyczepów. Staram się cały czas polepszać swoje proporcje bo wiem, że skopiować się kogoś w tym sporcie nie da... Ale poprawić własne ciało zawsze można a ideały są jak gwiazdy: piękne ale nieosiągalne...

9. Co jest najtrudniejszego w tym sporcie? Zwłaszcza dla osób początkujących?

D.Cz: Moim zdaniem to rygor dietetyczny. Niestety jeśli zaczynamy myśleć poważnie o startach w zawodach to musimy mieć świadomość, że aby sylwetka naprała odpowiedniego odtłuszczenia to przez kilka miesięcy musimy znaleźć się w stanie ujemnego bilansu kalorycznego a tego dużo osób nie wytrzymuje... No bo urodziny, imieniny, kino, wyjazd i nagle okazuje się, że chcą się przygotować do zawodów ale najlepiej z dietą od poniedziałku do piątku bo w weekend zawsze coś... A tak się po prostu nie da...

kulturysta

10. Jakieś rady dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę ze sceną?

D.Cz: Podstawą jest dobry trener, który przeprowadzi nas „za rękę” przez pierwsze starty.

Wytrwałość, konsekwencja i wiara w siebie...

11. Czy uważasz że przygotowując się do zawodów coś poświęcasz?

D.Cz: Jeśli robi się coś co się kocha to nie ma poświęcenia, to realizacja samego siebie. Jest to moja odskocznia, miejsce gdzie psychicznie odpoczywam i się oczyszczam. Razem ze mną trenuje również moja żona, jeździ ze mną na zawody, towarzyszy mi w każdym etapie przygotowań. Pomaga mi i wspiera, za co jestem ogromnie wdzięczny, bo wiem, że nie wszyscy mają takie szczęście... Okres zawodów to nasza wspólna przygoda, gdzie w fajnych wydarzeniach można poznać rewelacyjnych tak samo zakręconych ludzi.

Przeczytaj także

x
Zapisz się do newslettera